Czytam i opisuję, co dusza dyktuje...
Blog > Komentarze do wpisu
Między prawem a sprawiedliwością – Paweł Pollak
![]() Między prawem a sprawiedliwością – Paweł Pollak Zawsze frustrują mnie konkursy książkowe, z których z góry rezygnuję, ponieważ pytania dotyczą treści książki przeze mnie jeszcze nieczytanej. I koło się zamyka. Nie odpowiem, bo nie czytałam, nie przeczytam, bo nie odpowiedziałam. Wiem, że zawsze można poszukać odpowiedzi w Internecie lub popytać znajomych, ale odkąd przekonałam się, że na końcu tych poszukiwań znam całą treść, to zaczynam się zastanawiać - po co czytać? - skoro już wszystko wiem i... z gotowymi odpowiedziami rezygnuję z udziału. Tutaj też mogę wzdychnąć smętnie, a szkoda, bo czytałam wiele dobrych opinii.;( Jest jedna korzyść - lżej mi.:D Zanim się zorientowałam – poszło! Ale za to faktycznie poczułam się dużo lepiej, a przy okazji zrozumiałam powód frustratów wykorzystujących Internet do autoterapii. Działa natychmiast! Dobre samopoczucie sięgnęło sufitu, spod którego nie było widać sumienia, a jeśli dostrzegłam jakiś wyrzut, to przydeptałam go myślą, że przecież takie osoby publiczne są uzbrojone w pancerz ze stopu kosmicznego, odpornego na krytykę, a może nawet na krytykanctwo. Jakież było moje zdumienie, a zaraz za nim przerażenie, kiedy znalazłam w skrzynce pocztowej e-mail od właściciela blogu. No – pomyślałam - doigrałaś się! Teraz weźmie szczotkę ryżową, dwa mydła z kilogramem soli i wyszoruje tobie ten niewyparzony jęzor. A pancerza ze stali kosmicznej nie masz! – zapiszczał we mnie tchórz na długich nogach. środa, 05 stycznia 2011, clevera
TrackBack
Komentarze
izusr
2011/01/05 19:51:14
Oczywiście, że nie jestem pewna. Wydaje mi się, że nigdy nie można być pewnym jak się zachowamy w jakiejkolwiek sytuacji dopóki nie doświadczymy jej na własnej skórze. Dopiero wtedy możemy wiedzieć jaka będzie nasza reakcja, dlatego czasem mnie drażni, gdy ludzie zarzekają, że tego lub tamtego NIGDY by nie zrobili i NIGDY nie zachowali by się w taki czy inny sposób.
2011/01/05 20:12:38
Nie ma obiektywnej prawdy.
Więc nie. Każdy przypadek rządzi się swoją indywidualnością i nie zamierzam kategoryzować przypadków. 2011/01/05 20:22:57
Moja odpowiedź to: nie wiem. Nie mogę wiedzieć jak zachowam się w danej sytuacji. Każda jest inna, składają się na nią inne czynniki i zachowania, tak więc na każdą sytuację mogę zareagować inaczej.
Książka wydaje się bardzo ciekawa. 2011/01/05 21:00:56
Nie biorę udziału w konkursie, bo tę książkę już mam. Mnie również się ona spodobała, czytałam z dużym zainteresowaniem do późnej nocy (trzy pierwsze opowiadania są bardzo wciągające), ale nie odczułam tego zamętu, chaosu i mętliku. Moim zdaniem to niezłe kryminalne historie, przyjemna lektura, ale raczej nie rozprawa o moralności:).
Gość: ktrya, *.dynamic.chello.pl
2011/01/05 23:06:33
Nie jestem pewna, ponieważ nie zawsze jestem pewna, czy faktycznie skrzywdzona osoba jest ofiarą, może być przecież ofiarą przez własną winę, poprzez sprowokowanie drugiej osoby, która w akcie obrony skrzywdziła osobę.
2011/01/05 23:34:25
impressje - Mnie najbardziej spodobało się opowiadanie "Złodziej trumien", może z powodu jego makabryczności. Rozprawa naukowa o moralności to na pewno nie jest, ale pytania o nią stawia jasno, dorzuciłabym nawet dylematy religijne. Musiałabym podać konkretne przykłady, ale nie chcę umieszczać tutaj spojlerów. Ale może dla ciebie była to przede wszystkim dobra rozrywka i to też dobrze.:D
2011/01/06 11:46:32
Bardzo dobrze mi się czytało tę recenzję. Im więcej czytam o tym zbiorku, tym bardziej jestem go ciekawa. :)
PS. Moja odpowiedź (i jednocześnie zgłoszenie do konkursu) to, oczywiście, nie nie jestem pewna. 2011/01/06 12:43:54
Jako bookfa i jednoczesnie prawnik powiem, ze NIE. Miedzy prawem a sprawiedliwoscia istnieje gleboka przepasc, ktorej dna nie widac. I tam na tym dnie lezy cos co nazywa sie prawda i to ona jest najwazniejsza choc nieosiagalna. Kazdy wyrok to tylko odbicie prawdy widzianej oczami sedziego.
Gość: zaczytana-w-chmurach.blogspot.com, *.internetdsl.tpnet.pl
2011/01/06 15:17:29
Jestem pewna, że nie zawsze stanęłabym po stornie skrzywdzonego. Ma na to wpływ wiele czynników. Gdybym nie lubiła tego skrzywdzonego najprawdopodobniej nie stanęłabym po jego stronie. Gdybym go nie znała, a sprawiłby na mnie złe wrażenie to też nie. Albo gdyby był sam sobie winny.
Tak więc zależy od sytuacji, ale wiadomo- nikt nie jest idealny i ludźmi mogą kierować czasem brzydkie uczucia. 2011/01/06 20:18:44
Mam przynajmniej taką nadzieję. Nigdy nie wiemy w jakiej sytuacji się znajdziemy, możemy znać fakty, albo ich nie znać i niekoniecznie obiektywnie patrzeć na osobę względnie skrzywdzoną. Do dzisiaj zawsze kiedy widzę osobę skrzywdzoną lun zagubioną zawsze jej współczuję oraz, jeśli to możliwe staram się jakoś pomóc.
2011/01/06 22:50:32
Clevero, a mnie opowiadanie "Złodziej trumien" podobało się najmniej - początek był intrygujący, ale końcówka wydała mi się niezbyt przekonująca.
2011/01/06 23:55:52
impressje - A zdradzisz, które opowiadanie podobało się tobie najbardziej i dlaczego.?
2011/01/07 23:24:14
Znalazłam tego bloga autorskiego, zamierzam w wolnej chwili poczytać. A do pytania zasadniczego: nie jestem pewna, czy zawsze byłabym w stanie wskazać, kto został skrzywdzony.
Więc nie. A to wybłaganie egzemplarza mistrzowskie, gratuluję! 2011/01/09 09:46:19
No i przez wyjazd się spóźniłem. I raczej nie, bo tchórz ze mnie straszny :(
2011/01/09 12:05:55
Bazyl - Oj, to pech, bo książka warta przeczytania. W takich sytuacjach pocieszam się zawsze pesymistycznie w celu poprawienia optymizmu, że i tak na pewno bym nie wygrała.:D
2013/08/06 16:35:41
nie! Tak samo jak nie wiem czy może kiedyś nie napadnę hmm... urząd skarbowy kłobuck? Może nie będą mi chcieli wypłacić zwrotu podatku?
|
![]() |